Jak to w życiu bywa, wszystko co dobre szybko się kończy. Tak właśnie stało się z wakacjami - nastała niedziela czyli ostatni dzień wakacji. Postanowiliśmy nie siedzieć w domu i wybraliśmy się na stożek. Warunki były idealne - trasa wilgotna a niebo pochmurne. Przedstawię wam krótką fotorelację z tego wyjazdu.
Na wstępie mieliśmy małe problemy ze świeżo zamontowaną tarczą i ocierała o zacisk.
Na szczęście w obu rowerach było wystarczająco zbędnych podkładek i udało się ogarnąć temat.
Po dobrej jeździe była przerwa na chill i jedzenie.
Ktoś inteligentnie zostawił buty w bagażniku i zostawił w nim niezły "czad".
Zabicie "głoda"
Ostatnia faza tych wakacji.
Krótka przerwa na sprawdzenie rowerów na bagażniku,"słit fotkę" i wytarganie bokserek Marka, które poległy';]
Uważam, że był to jeden z bardziej udanych wyjazdów tego sezony. Świetna atmosfera, warunki i ekipa! Oby takich więcej !Dziękuje bardzo Kasi i Markowi za tą niedzielę! Czas z wami jest zawsze dobrze spędzony ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz